Dwóch Jacków i igrzyska

Aktualności
03.02.2021

Igrzyska Europejskie 2023. Wciąż nie było konsultacji społecznych, Jacek Majchrowski odmawia przeprowadzenia w tej sprawie referendum, nie ma też gwarancji rządowego finansowania.  Ale jedno już jest: jest osoba, która ma te igrzyska zorganizować. To jasne, że musiał to być człowiek do zadań specjalnych. Razem z Jackiem Majchrowskim europejskie igrzyska będzie organizował Jacek Sasin, wicepremier od kopertowych wyborów, których nie było.

Igrzyska korespondencyjne

Jedną z reakcji czytelników Gazety Wyborczej na artykuł o tym, że to Jacek Sasin stanął na czele Biura Koordynacji Igrzysk Europejskich, był komentarz mówiący, że „pewnie zrobi igrzyska korespondencyjne – to dopiero będzie sukces na światową skalę!”. Komentujący pod pseudonimem „Halabarda” przypomniał w ten sposób o najbardziej znanym jak dotąd dokonaniu Jacka Sasina. To właśnie ten wicepremier, a zarazem minister Aktywów Państwowych koordynował organizację wyborów prezydenta Polski 10 maja. Wybory, które miały się odbyć w 100% korespondencyjnie i podczas narastającej fali pandemii koronawirusa, finalnie się nie odbyły. Zaprotestowała wtedy nie tylko opozycja, ale też jeden z koalicjantów PiS. W efekcie partii rządzącej nie udało się przepchnąć przez Sejm potrzebnej ustawy. Nie przeszkodziło to jednak Jackowi Sasinowi  w przygotowaniach, które Poczta Polska wyceniła na 70 milionów złotych. Wojewódzki Sąd Administracyjny w połowie września orzekł, że działania rządu nie miały podstawy prawnej. Ale kto Sasinowi zabroni? Zapytany, kto za to zapłaci, odpowiedział krótko: „Polski podatnik płaci za wybory, każde wybory”.

Pan płaci, pani płaci

O Igrzyskach Europejskich, poza tym, że ich gospodarzami mają być Kraków i Małopolska, wiele jeszcze nie wiadomo. Pewne jest jednak to, że za nie też zapłaci polski podatnik. Pytanie, na ile za pośrednictwem budżetu państwa, a na ile – miasta. O rządowych gwarancjach finansowania dla Krakowa mówi się od czerwca ubiegłego roku, ale niestety tylko się mówi –  bo nikt ich jeszcze nie widział. Nie przeszkodziło to Jackowi Majchrowskiemu w przygotowaniu uchwalonego już głosami popierających go radnych budżetu, który uwzględnia m.in. inwestycje w stadion Wisły. Przypomnijmy, że już w koronakryzysie Magistrat wydał 10 milionów złotych na prawa autorskie do projektu stadionu i koncepcję jego kolejnej modernizacji.

Nikt mi nie zabroni

Jacek Sasin nie poniósł żadnych konsekwencji za wyrzucenie w błoto 70 milionów złotych na wybory, które się nie odbyły. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia przed kilku laty w Krakowie, kiedy to na Zimowe Igrzyska Olimpijskie, które także się nie odbyły, wydano około 10 milionów złotych. Dopiero potem Jacek Majchrowski zdecydował się na przeprowadzenie w tej sprawie referendum. 70% z głosujących było wówczas przeciw organizacji tej imprezy w ich mieście. Tym razem prezydent nie zamierza popełniać „błędu”, polegającego na pytaniu mieszkańców o zdanie. W odpowiedzi na interpelację Łukasza Gibały napisał: „Trudno wyobrazić sobie efektywne zarządzanie sprawami gminy poprzez konsultowanie większości planowanych zadań”. W odpowiedzi dla radnej Małgorzaty Jantos w tej samej sprawie dodał: „zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy. (…) Wójt (burmistrz, prezydent) oprócz wykonywanie uchwał rady gminy realizuje zadania gminy określone przepisami prawa”. Trudno uznać organizację imprezy sportowej za zadanie, którego od Jacka Majchrowskiego wymaga prawo. Można więc uznać, że prezydent uważa je za „zaspokajanie zbiorowych potrzeb” mieszkańców. Bo wie lepiej, jakie te potrzeby są.

A mieszkańcy…

Pod artykułem informującym o tym, że to Jacek Sasin zorganizuje igrzyska europejskie 2023, redakcja Gazety Wyborczej zamieściła również sondę. Dziennikarze zapytali w niej: „Co sądzisz o powierzeniu Jackowi Sasinowi organizacji Igrzysk Europejskich w Krakowie i Małopolsce?” 90% czytelników wybrało odpowiedź: „skończy się katastrofą, jak z wyborami korespondencyjnymi”. Tę opinię, jak również podejście wielu z Krakowian do tej imprezy, świetnie ilustruje kolejny z komentarzy: „Sasin to dobra wiadomość dla Krakowa. Jest szansa, że tych idiotycznych igrzysk nie będzie”. Szansa oczywiście jest – pytanie tylko, ile najpierw wydamy na nie pieniędzy.

 

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru naszego kwartalnika – cały numer znajdziesz TUTAJ.