Co słychać w radzie miasta (31.08.2022)
Tematem, który podczas ostatniej sesji wzbudził największe emocje i burzliwą dyskusję, były ostatnie cięcia w rozkładach jazdy komunikacji miejskiej. Przypomnijmy – kilka linii skrócono, dwie całkowicie zlikwidowano, a na wielu nie wróciła częstotliwość kursowania sprzed wakacji. W ostatnią środę dyrektor Zarządu Transportu Publicznego i prezes MPK tłumaczyli się z tych posunięć, wywołujących ogromne protesty mieszkańców z różnych części Krakowa. Radni zostali zapewnieni, że sytuacja wróci do normy najszybciej, jak to możliwe – najpewniej od października.
Choć od miesięcy wiadomo, że MPK ma problemy kadrowe – w firmie brakuje kierowców – urzędnicy, wprowadzając zmiany w rozkładach, na siłę szukali innego uzasadnienia. Tłumaczenie, że skrócone zostały te linie, na których odnotowywano największe opóźnienia, wyjątkowo zdenerwowało również miejskich radnych. Łukasz Gibała podczas dyskusji takie działanie przyrównał do decyzji lekarza, który z powodu bólu łokcia amputuje pacjentowi rękę. Jak stwierdził, rozwiązanie problemu wymaga likwidacji jego przyczyn – w tym przypadku poprawy warunków pracy kierowców. Przypomniał swoją interpelację w tej sprawie sprzed niemal dokładnie roku. Sygnalizował w niej Jackowi Majchrowskiemu, że kierowcy skarżą się na dotkliwe i często ich zdaniem nieuzasadnione kary finansowe czy niemożność skorzystania z przerw na posiłek, np. wtedy, kiedy autobus zjeżdża na pętlę z opóźnieniem. Wówczas jednak prezydent odpowiedział, że żadnego problemu nie ma. Po dyskusji radni niemal jednogłośnie podjęli uchwałę, zobowiązującą Jacka Majchrowskiego do podjęcia wszelkich możliwych działań „mających na celu naprawę sytuacji w krakowskiej komunikacji miejskiej, poprzez interwencję w MPK”. Przypomnijmy, że MPK, choć w 100% należy do miasta, jest spółką, a więc nie podlega radnym. Jednak rolę jej walnego zgromadzenia pełni jednoosobowo prezydent – i tylko on ma nad nią faktyczną władzę.
Świetną wiadomością – i jednocześnie zwieńczeniem długich starań Krakowa dla Mieszkańców – jest ustanowienie użytku ekologicznego „Kamieniołom Libana”. Uchwała w tej sprawie została podjęta jednogłośnie i zabezpiecza ten cenny przyrodniczo, 15-hektarowy teren w sąsiedztwie kopca Krakusa przed dewastacją. Radni byli niemal równie zgodni, przyjmując rezolucję do małopolskiego sejmiku, by ten nie przesuwał o rok terminu wejścia w życie zakazu używania w Małopolsce „kopciuchów”, czyli najstarszych i najgorszych pieców węglowych. To wyjątkowo ważna sprawa – napływ smogu z sąsiednich gmin ma ogromny wpływ na jakość naszego powietrza.
Na środowej sesji pojawili się także mieszkańcy okolic ulicy Bytomskiej – w związku z I czytaniem uchwały w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego „Kazimierza Wielkiego”, obejmującego ich sąsiedztwo. Bytomska to krótka, wąska i ślepa odnoga od ul. Kazimierza wielkiego. Wjeżdża się na nią pasażem pod istniejącymi budynkami, z czym problem mają już dziś śmieciarki. Mimo to deweloper od dawna intensywnie zabiega o zgodę na zabudowanie skrawka zielonego podwórka między budynkami o numerach 3 i 11. Stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców zaangażowało się w starania o zabezpieczenie tej zieleni w planie zagospodarowania – i wspólnie z mieszkańcami udało się już prawie osiągnąć sukces. W aktualnej wersji projektu planu działki są przeznaczone pod zieleń urządzoną, „o podstawowym przeznaczeniu pod publicznie dostępne parki”. O pełnym zwycięstwie będzie można powiedzieć, kiedy plan w obecnej postaci zostanie uchwalony. Głosowanie w tej sprawie odbędzie się na kolejnej sesji Rady Miasta Krakowa.