Czy Kraków kupi tramwaj szlifujący torowiska?

Rada Miasta
24.02.2021

Radni klubu Kraków dla Mieszkańców złożyli właśnie w radzie miasta projekt uchwały, w której domagają się od Jacka Majchrowskiego zakupu specjalnego tramwaju technicznego do szlifowania, czyszczenia i odśnieżania torowisk tramwajowych. – Nie od dzisiaj wiadomo, że krakowskie torowiska są w opłakanym stanie. Ratuje je właśnie szlifowanie. Temu zabiegowi w ubiegłym roku poddano 32,5 z 194 kilometrów naszych torowisk. Dla porównania, w Warszawie, która ma ich 270 kilometrów, rocznie szlifuje się 600-700. Tramwaj techniczny może to zmienić– argumentuje  autor uchwały kierunkowej, Łukasz Gibała, lider klubu radnych Kraków dla Mieszkańców.

Szlifowanie torowisk pozwala w znaczącym stopniu ograniczyć hałas związany z ruchem tramwajów, a także zmniejszyć koszty eksploatacji samych wagonów – niewyszlifowana szyna powoduje bowiem szybsze zużywanie się ich kół. W oczywisty sposób poprawia także komfort pasażerów. Inicjatywa uchwałodawcza nieprzypadkowo pojawiła się właśnie teraz. W ostatnim czasie Krakowianie borykali się z paraliżem komunikacyjnym spowodowanym opadami śniegu. Z powodu gwałtownego ataku zimy tylko jednego dnia doszło do bezprecedensowego zablokowania 27 zwrotnic tramwajowych i licznych wykolejeń tramwajów. Te utrudnienia mogłyby być dla pasażerów znacznie mniej dotkliwe, gdyby do odśnieżania tras użyto tramwaju technicznego. Taki właśnie ma Warszawa. Kraków jednak nie ma.

Władze miasta powierzają opiekę nad stanem torowisk tramwajowych podmiotom zewnętrznym. Od blisko 16 lat ich utrzymaniem, konserwacją i naprawą zajmuje się ZUE S.A. W ramach kontraktu wykonawca zobowiązany jest między innymi do szlifowania 14 kilometrów torowisk rocznie. To z oczywistych względów za mało, co przyznał pośrednio również Zarząd Dróg Miasta Krakowa. Z końcem 2020 roku jednostka zleciła dodatkowo zewnętrznej firmie szlifowanie 18,5 kilometrów torów. Kosztowało to – bagatela – ponad milion złotych, co daje około 61 tysięcy złotych za kilometr.

Koszt zakupu takiego tramwaju, z jakiego korzysta stolica, nie powinien przekroczyć 10 milionów złotych – mówi Gibała. Chodzi o pojazd Windhoff SF50, który nie tylko szlifuje i czyści torowiska. Pracuje dodatkowo jako holownik dla uszkodzonych wagonów. Odśnieża tory i czyści zwrotnice. Ma też funkcję podlewania i odchwaszczania tzw. „zielonych”, czyli trawiastych torowisk – takich, jakich Kraków już w 2016 roku miał najwięcej w Polsce. Co istotne, pojazd ten porusza się zarówno po torach, jak i po jezdni – i to z normalną prędkością. Dzięki temu może „pracować”  także w ciągu dnia, nie spowalniając ruchu liniowego.  – Łatwo policzyć, że koszt zakupu tramwaju technicznego zwróci się, zanim jednokrotnie wyszlifowane zostaną wszystkie nasze torowiska – podsumowuje Gibała.