Klub Kraków dla Mieszkańców nie składa poprawek do budżetu

Aktualności
14.12.2022

 

Klub Kraków dla Mieszkańców nie składa poprawek do budżetu

Jako klub radnych podjęliśmy jednomyślną decyzję, że tym razem wyjątkowo nie będziemy składać poprawek do prezydenckiego projektu budżetu – mówi Łukasz Gibała, szef klubu KdM. – Ten projekt jest tak fatalny, że punktowe poprawki mu nie pomogą – argumentuje. Ale radni mówią też o innych powodach takiej decyzji. Jeden z nich to galopujące ceny, co uniemożliwia rzetelną wycenę inwestycji.

Za podstawową wadę dokumentu, jaki przedstawił Jacek Majchrowski, radni KdM uznają rekordowy deficyt, który w przyszłym roku ma sięgnąć aż 1,1 mld zł, oraz prognozowane na koniec 2023 roku zadłużenie miasta w wysokości 5,5 mld zł. – Taki poziom deficytu musi niepokoić, podobnie jak gigantyczny dług – mówi radny Jan Stanisław Pietras z klubu KdM, który zainicjował klubowe stanowisko w sprawie poprawek. – Nie chcemy sytuacji, kiedy ujęcie zaproponowanych przez nas inwestycji stanie się w ciągu roku argumentem, żeby zadłużenie miasta było jeszcze większe – dodaje. Jak podnosi Łukasz Maślona, uwzględnienie w budżecie poprawek KdM może też później zostać wykorzystane jako uzasadnienie dla wyciągania brakujących w budżecie środków z kieszeni mieszkańców. – Obawiamy się tego, że za kilka miesięcy któryś z przedstawicieli prezydenta będzie takimi dołożonymi do budżetu zadaniami motywował konieczność podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej, opłat w Strefie Płatnego Parkowania czy zmniejszenia dotacji dla przedszkoli – mówi Maślona. 

Dodatkowym argumentem dla nieskładania poprawek przez klub KdM jest niemożność rzetelnej wyceny inwestycji. Tymczasem, żeby jakieś zadanie wprowadzić do budżetu, trzeba znać jego precyzyjny koszt.  W tej chwili każdy kosztorys dezaktualizuje się w ciągu kilku miesięcy, a nawet tygodni. Najlepiej tego dowodzi skala unieważnień przetargów. Częściej niż kiedykolwiek wcześniej najniższe oferty przetargowe znacznie przekraczają środki zarezerwowane w budżecie – albo wręcz nikt się w tych przetargach nie zgłasza. W tej sytuacji składanie poprawek jest nieodpowiedzialne – mówi Łukasz Gibała. – Uważamy, że znacznie sensowniejszym rozwiązaniem jest walka o te zadania, na których nam i mieszkańcom zależy, w ciągu przyszłego roku. Liczymy, że za kilka miesięcy sytuacja na rynku się ustabilizuje, a dochody z PIT będą wyższe niż te prognozowane przez urzędników i prezydenta – dodaje radny Pietras.