Rekordzista

Aktualności
15.06.2021

Jest rok 2002. Portal „Nasza klasa” powstanie dopiero za cztery lata, polska wersja Facebooka pojawi się
za sześć lat, Instagram — za osiem. Iga Świątek ma roczek, Kamil Stoch chodzi do gimnazjum. Rodzice
tych, którzy w 2021 roku będą mieli prawa wyborcze, błąkają się po supermarketach, ściągając z półek
pampersy i śpioszki. Nieliczn
e telefony komórkowe mają antenki. Dzieci nie wiedzą, co to smartfon. W
Stanach rządzi George Bush.

Wtedy właśnie w Krakowie zaczyna rządzić Jacek Majchrowski. I rządzi do dzisiaj. W ten sposób staje się
najdłużej piastującym urząd prezydentem spośród włodarzy największych miast w Polsce, pozostawiając w
tyle nawet najwytrwalszych: prezydent Rzeszowa, Tadeusz Ferenc, sam zrezygnuje z urzędu po 18 latach,
prezydent Katowic, Piotr Uszok, po 16 latach nie zdecyduje się na kolejny start w wyborach, podobnie jak
Rafał Dutkiewicz z Wrocławia. Zmienią się prezydenci Zielonej Góry i Jeleniej Góry, prezydenci Lublina,
Olsztyna i Szczecina. Ale Majchrowski trwa, niewzruszony jak Smog Wawelski. Sorry, Smok.

To trwanie wydaje się teraz najbardziej uderzającą cechą jego piątej kadencji. Trudno się oprzeć wrażeniu,
że Jacek Majchrowski poszedł jakąś trzecią, nietypową drogą – wystartował, został prezydentem, ale
zachowuje się, jakby nim nie został. Ostatnio, po licznych nieobecnościach na posiedzeniach Rady Miasta –
na przykład w sprawie opłat za śmieci czy podwyżki biletów MPK – zyskał sobie przydomek „prezydenta-
widmo”.

Gdyby prezydent Majchrowski postanowił jednak wystartować w dwudziestym drugim roku zasiadania na
stanowisku, pozostaje jeszcze dość proste wyjście – wybrać kogoś innego. W najnowszym sondażu,
opublikowanym przez Gazetę Krakowską w grudniu ubiegłego roku Majchrowski… nie wszedł nawet do
drugiej tury. Może potraktuje to jako silną sugestię ze strony mieszkańców.